hru123 hru123
460
BLOG

Możliwa Apokalipsa

hru123 hru123 Społeczeństwo Obserwuj notkę 15

Przed 2012 rokiem miał miejsce wysyp filmów katastroficznych: „2012”, „Pojutrze”, „Zdarzenie”, „Dzień w którym zatrzymała się Ziemia”, i inne. Filmy te pokazywały, że nie tylko w wojnie atomowej tkwi potencjał do zniszczenia naszej cywilizacji. A więc oprócz wojny występują: katastrofalne zmiany klimatu, kataklizmy wywołane aktywnością słoneczną, kataklizm, którego przyczyny nie można określić oraz nanotechnologia- szara maź. Inne filmy pokazywały jeszcze np. trzęsienia ziemi i wybuchy wulkanów, zderzenia z asteroidą, czy atak sztucznej inteligencji albo kosmitów- w klasycznej formie, różne epidemie, itp. Powstało wiele sposobów rozwiązania tych problemów- np. NASA próbuje opracować sposób zmiany orbit asteroidów, a uczeni, np. Hawking, dyskutują o tym jak powstrzymać sztuczną inteligencję. Temat wydaje się powoli rozpływać. Trwają prace i prędzej czy później znajdzie się rozwiązanie na te zagrożenia. Teraz z powrotem wszyscy obawiają się wojny i inwazji imigrantów- czyli powracamy do zwykłych strachów, które gnębiły ludzkość od wieków.

 

Ciekawi mnie, czy nie ma innych strachów, których może nie widzimy, ale o których powinno się mówić. Kiedyś czytałem taką książkę z gatunku s-f, której tytułu nie pamiętam, o tym, że każdy człowiek ma w domu posłuszne roboty wyglądające identycznie jak ludzie. Mają one własną sztuczną osobowość i są przekonane że są ludźmi. Co noc następowało kasowanie zapamiętanych w ciągu dnia informacji i regeneracja robotów. Tak więc były one niewolnikami ludzi i mogli oni robić z nimi co tylko chcieli. Straszne w tym wszystkim był to, że ludzie żyli samotnie z robotami. Nie było dzieci, w USA ilość porodów wynosiła  zero (pewnie nierealne, bo są jeszcze Mormoni, którzy odrzucają technologię). Jednak to co się obecnie dzieje na świecie, to tworzenie robotów humanoidalnych coraz bardziej podobnych do ludzi. Ludzie w końcu zaczną tworzyć związki z robotami, gdy te osiągną pewien poziom intelektualny. W filmie „A.I. Sztuczna Inteligencja” było trochę o tym wspomniane. W niektórych religiach obietnice raju są bardzo cielesne i te obietnice technologia może w przyszłości spełniać.

 

Kolejną ciekawą sprawą jest automatyzacja zapłodnienia (in-vitro), porodów a potem automatyzacja wychowania dzieci.

Świat oparty na in-vitro występuje w filmach „Gattaca”, „Aeon Flux”.

Automatyzacja porodów występuje jako epizod w filmie „Resident evil: Zagłada”.

Automatyzacja wychowania, jako epizod, występuje w filmie „Star Trek” z 2009.

Strachem w tym temacie jest to, że ludzie, ułatwiając sobie życie, zaczną traktować dzieci jak towary. Po co ryzykować niepewny genom, niezdrowy poród i zarywać noce gdy malec płacze. Ludzie będą nabywać dzieci w jakiejś (dowolna nazwa) instytucji. Najlepiej, jeśli te dzieci będą już odchowane (czyli w wieku 3-4 lat). To mi się kojarzy ze zwyczajami szlachty z czasów pańszczyźnianych. Kobiety z wyższych sfer powierzały wówczas dzieci chłopkom na odchowanie. W pewnym momencie inny sposób zapłodnienia niż in-vitro przestanie być możliwy. Nastąpi uzależnienie się człowieka od sztucznego zapłodnienia. W przyrodzie można ten proces porównać do atenuacji wirusów. Może przyszli ludzie w ogóle pozbędą się narządów służących do rozmnażania- bo potraktują je jak jakiś narząd szczątkowy.

 

Rzeczywistość wirtualna budzi wielkie oczekiwania. W książce „Zamieć” straszy się wirusem komputerowym, który infekuje ludzki umysł. Świat wirtualny jest tam już osobnym światem, z niektórymi ludźmi na stałe podłączonymi do komputera. U nas jeszcze to nie jest możliwe. Jednak prace trwają. Świat wirtualny rozwiązuje wiele problemów. Tutaj nie jesteś królem, ale tam już tak. Można będzie stracić całe życie na błądzenie w tamtej rzeczywistości. Tworzone są nowe silniki do gier (chociaż nie nawet udaję, że jestem w tym temacie znawcą). W przyszłości, gdy już każdy będzie mieć giętkiego tabletka grubości włosa a w domach zamiast tapet będzie się kleiło giętkie ekrany, cała ekonomia przejdzie do rzeczywistości wirtualnej. W realu niczym nowym się już klienta nie zaskoczy. Jakoś nie widzę przerażenia taką perspektywą przyszłości, nikt nie załamuje rąk, że ludzie tam spoczną na lata. Można oglądać „Incepcję” i nie zrozumieć, ale o tego typu rzeczywistości jest tu mowa.

 

 

Czyli oprócz wybuchów wulkanów, uderzeń asteroidów, wojen atomowych, śmiertelnie zagraża nam nasza własna wygoda i niechęć do wysiłku. Kiedyś nie stanowiło to problemu, głód w końcu każdego leniucha zmuszał do wysiłku. Dziś technologia i ekonomia powoli likwidują kolejne dzwonki alarmowe na drodze wygodnictwa. Ciekawe jak przekonać ludzi do poświęcenia się dla idei przetrwania ludzkości? Co zrobić aby przekonać człowieka do większego trudzenia się, niż znajomi wokół. Chyba jest to nierealne. Dlatego co do przyszłości jestem pesymistą. Uważam, że ludzkość zbliża się do wielkiego „filtra cywilizacji”, a rozwiązanie problemu ataku sztucznej inteligencji, czy zanieczyszczenia środowiska nie pomoże w jej przetrwaniu.

hru123
O mnie hru123

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo