Przyszłość powoli dogania teraźniejszość, dlatego literatura ją opisująca musi ciągle uciekać do przodu. Prawdziwa rewolucja w fantastyce-naukowej czeka ją dopiero za kilka lat. W momencie upowszechnienia się turystyki w kosmosie trzeba będzie ustalić nowe zasady, czym ona ma się zajmować. Myślę, że fantastyka naukowa będzie dotyczyć obszaru lotów międzygwiezdnych, a podróżami w samym Układzie Słonecznym będzie się zajmowała literatura podróżnicza.
"Opowieści o Pilocie Pirxie" trzeba będzie wrzucić do worka zawierającego "Wyprawy Guliwera" a nawet takie pozycje jak "Busem przez świat"
Za to " Autostopem przez Galaktykę" nadal będzie należeć do gatunku fantastyki naukowej.
Największe wyzwanie stanie przed bibliotekami- jeśli nadal będą istnieć. Kataklizmu z tego jednak nie będzie :).